czwartek, 1 maja 2014

Rozdział 5- Próżnia

  Katherine wraz ze Stefanem, Damonem i Rebeką upadli z łoskotem na ziemię nie zdawając sobie sprawy jakich wielkich kłopotów sobie napytali. Kat powoli wstała i rozmasowując tylną cześć ciała na którą upadła rozejrzała się dookoła. Stali w tym samym lasku co wcześniej. Wszystko miało jednak dziwną barwę. Po chwili obok niej zjawili się jej trzej kompani. I zanim któregolwiek z nich zdążyło coś powiedzieć błysnęło mocne,białe światło i Kath z całą resztą znów runęła na ziemię. Przed Katherine stała ta sama kobieta która nawiedziła ją we śnie. Stała na jawie w całej swej okazałości.
  - Uwolni was tylko prawda. Dwanaście demonów czeka na was...- Powiedziała delikatnym głosem. Po czym dotknęła każdego z nich w czoło i zniknęła. Kat tak samo jak cała reszta była w sporym szoku.  Leżeli tak bez słowa przez kilka minut aż w końcu niezręczną ciszę przerwał Damon.

 - Co to miało być?- Zapytał zdezorientowany próbując się podnieść.
  - Nie wiem i nie obchodzi mnie to ,ale musimy wracać do kościoła- Powiedziała Rebekah i z kwaśną miną zaczęła otrzepywać suknię ślubną z ziemii.
  - Masz rację- Przyznała Katerina i razem ruszyli ku kościołowi. Katherine bardzo zdziwił to ,że mimo iż biegli pod wiatr w uszach Katherine wcale nie dął wiatr. Szybko przestała się jednak tym przejmować.  W końcu dotarli do kościoła św. Anny i ujżeli przedziwną scenę. Elena chodziła w tą i z powrotem z komórką przyłożoną do ucha wyraźnie zestresowana ,a ksiądz stał przy ambonie z zatroskaną miną.
  - I co?- Zapytał podchodząc do Eleny.
  - Nie wiem. Nie odbierają- Odpowiedziała zestresowanym tonem nie odkładając od ucha telefonu.
  - Hej, tu jesteśmy!- Krzyknęła Bekah ,ale o dziwo sytuacja nie uległa zmianie. Tak jakby ich nie zauważyli.
  - Chyba nas nie słyszą- Stwierdził Damon i razem podeszliśmy pod ołtarz.
   - Jesteśmy już- Oznajmił Elenie Stefan. Ku naszemu jeszcze większemu zdziwieniu Elena zachowywała się jakby nas nie zauważyła.
  - Halo!- Wrzasnęła Katherine wymachując Elenie dłońmi przed oczami. Gdy Elena nie zareagowała Katherine trochę się przestraszyła- Co do cholery?
- Ja to zrobię- Zaproponował Damon i podszedł do Eleny. Chciał jej położyć dłonie na ramionach ,ale ku ich przerażeniu dłonie Damona przeszły przez Elenę jak hologram. Krzyknęlismy wszyscy razem. Boże, co się dzieje?! Myslała przestraszona Katherine.
  - Wracamy do lasu- Zażądził Damon.
  - Czemu?- Zapytała przez strach Pierwotna.
  - Znajdziemy tą babkę ,a ona nam powie co się dzieje- Odpowiedział i wszyscy pokierowali się ku lasowi Katherine ledwo się chamowała. Tym razem naprawdę się bała. Jak to się działo ,że Elena ich nie zauważyła? Przecież to niemożliwe. A może oni są martwi? Może są już duchami i dlatego dłonie Damona przeszły Elenę na wylot. Bo są bezcielesnymi ducami.Katerina zaczęła przeklinać w duchu swój los. Akurat gdy wszystko zaczęło się układać! Ale co to  było? Kompletnie tego nie rozmumiała. I sama zresztą nie wiedziała czy chce poznać prawdę. A już zaczęła planować życie. Chciała odwiedzić swoich przodków i odwiedzić grób swojej córki ,a tu nic. Znów jakieś zawirowania. Czy nie można być wampirem i mieć normalne życie? Dalczego po prostu nie dała się zabić klausowi jak jeszcze była człowiekiem? Odpowiedź była jedna. Bo jest tchórzem. Ale dlaczego to wszystko musiało przytrafiać się jej?! Dłużej zastanawiać się nie mogła ,bo przeszyło ją okropne uczucie.Właśnie jak prawdzimy duch przeszła przez drzewo. To było naprawdę okropne. Tak jakby brało się kąpiel w soplach lodu. To było straszne nie tylko fizycznie.Sami sobie wyobraźcie swoją reakcję gdybyście nagle przyszli na wskroś przez drzewo. Katherine obudziło z rozmyślań zderzenie z plecami Stefana. Zaraz, zderzenie? Przecież ona nie mogła dotknąć nikogo ,a teraz co się stało? Kat chyba powoli zaczęła rozmumieć zasady gry. Nie wolno im dotykać żywych i namacalny.  Cielesnych. Ale siebie mogli dotykać. Logiczne.
  - Dobra, ja idę z Beką tam- Damon wskazał na lewą część lasu- A Kath i Stefan tam- Wskazał ręką pzeciwną część.
  - Ja się nie zgadzam. Nie żeby coś ,ale stefan nie pójdzie z Katherine- Sprzeciwiła się Pierwotna. Kat zdziwiło to że nie powiedziała jej imienia z odrazą i innymi niezbyt miłymi uczuciami. Damon westchnął.
  - Niech będzie. Idę z Kat ,a wy razem- Powiedział Damon siląc się na normalny ton ,ale Katherine od razu wyczuła że nie spieszy mu się patrolowanie lasu z nią. Ale co miał zrobić? Na swój sposób był rozsądny i wiedział ,że nie mają teraz czasu na kłótnię. Ruszyli w przeciwne strony lasu. Było ciemno ,ale ciepło. Katherine zastanawiała się czy naprawdę jest ciepło czy może po prostu nie odczuwa temperatur w tym bezcielesnym ciele. Wszystko było takie dziwne. Nie mogła skupić się na szukaniu poszlak kiedy wokół niej tyle się działo. Bynajmniej była zdezorientowana. Życie co prawda nauczyło ją ,że bywa różnie. W końcu pięćset lat temu nie zdawała sobie nawet sprawy z istnienia nadprzyrodzonych stworzeń. Ale nauczyło ją również ,że życie to dżungla. Rozmyślała długo kiedy nagle przed jej oczyma jak z nikąd wyrosła spanikowana twarz Damona.
  - Chyba cos znalazłem- Powiedział przerażony i pociągnął Katherine za rękę pod jakiś rów. Dopiero po kilku sekundach Kat zrozumiała o co mu chodziło. Ściółka leśna na dole rowu płonęła ,ale to nie było wszystko. Z płomieni formował się napis ,Witajcie w próżni'. Katerina już wiedziała co się dzieje. Znała legendę próżni. Legendę która budziła strach w największych.

8 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. ile bedzie jeszcze rozdzialow?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo subtelne ^^ Jestem ciekawa co będzie dalej :)) Zastanawiam się co to za legenda, więc pisz szybko nexta ;D
    pamietnik-caroline-a.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej:) Pragnę powiadomić, że zostałaś nominowana do nagrody LiebsterAward :> Zapraszam na więcej szczegółów na http://klaroline-love.blog.pl/liebster-award/
    Magenta
    klaroline-love.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam jeśli chciała byś zwiastun do opowiadania :)
    http://pinksaw-zwiastuny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Ellu :*
    Co tu dużo gadać. Wchodzę na bloga - pierwsze wrażenie - wystrój. Śliczne tło, rozdziały z ozdobnikami (chodzi mi o gify, czy nazwijmy to filmiki). Punkt dwa - w tle moja ukochana piosenka, która tak świetnie oddaje klimat Twoich rozdziałów. Po prostu samo to jest powodem do oklasków! Ale ten rozdział zasługuje nie tylko na burzę oklasków, okrzyki wiwatów, ale i na owację na stojąco! Rozdział nie jest długi, dialogów w nim w sam raz, opisów przeżyć masa, cóż dużo mówić: masz dziewczyno talent! :) A słowa "Witajcie w próżni" wywołały u mnie dreszcze. Ta Twoja końcówka to po prostu mistrzostwo: groza, strach i zaskoczenie w jednym!!! Pisz, pisz dalej, bo nie mogę usiedzieć na miejscu ze zniecierpliwienia! Pozdrawiam :*
    Evenstar
    http://hogwart-naszymi-oczami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. mamusiu! serio szybko się czyta, fajna treść po prostu żyć i nie umierać ! :D

    OdpowiedzUsuń